Chleb bezglutenowy – sprawdzony przepis

Dzisiaj przychodzę do Was z obiecanym przepisem na domowy, w pełni bezglutenowy chleb 😄
Jest on zdecydowanie bardziej wydajny, opłacalny i, co najważniejsze, pyszniejszy niż opcje dostępne w marketach, z którymi ja osobiście miałam okazję się spotkać. Póki co, żaden kupny chleb nie był w stanie go przebić 😉 Dlatego z przyjemnością podzielę się tym sprawdzonym przepisem również z Wami!

Chleb bezglutenowy

Do przygotowania potrzebować będziecie:
– 300 g mąki ryżowej
– 200 g mąki ziemniaczanej
– 500 g mąki gryczanej
– 2 opakowania suszonych drożdży instant (7 g) – do kupienia chociażby w Lidlu
– 2 płaskie łyżki soli
– 2 łyżki cukru
– ziarna słonecznika i lnu (wedle gustu)

Jeśli chodzi o sam proces przygotowania chleba, wygląda to następująco:
1. Do szklanej miski wsypać: drożdże + płaską łyżkę cukru + 4 łyżki letniej wody – mieszać drewnianą łyżką i zostawić do wystygnięcia.
2. Do dużej miski wsypać wszystkie mąki, dodać: cukier, sól i ziarna.
3. Do tych mąk wlać niecały litr letniej wody i wymieszać. Z wodą ostrożnie, żeby ciasto nie było za luźne.
4. Następnie dodać wcześniej odstawione, już wyrośnięte drożdże.
5. Wszystko wymieszać i przykryć lnianym ręcznikiem, zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
6. Później wyrośnięte ciasto przełożyć do formy w rozmiarze 10 na 40 centymetrów, takiej jak do keksa, dokładnie zgarnąć do niej całą powstałą masę.
7. Znów czekamy aż ciasto w foremce wyrośnie sobie w ciepłym miejscu.
8. Po oczekiwaniu na wyrośnięcie, wkładamy chleb do nagrzanego na 220 stopni piekarnika i pieczemy około jednej godziny. Ważne, żeby nie robić za dużo „wiatru”, podczas przechodzenia koło piekarnika czy wzrastającego ciasta, nie należy też otwierać wtedy okna w kuchni, żeby dać mu spokojnie urosnąć.

Nie zrażajcie się, jeśli chleb nie wyjdzie za pierwszym razem. W moim przypadku też potrzeba było dużo cierpliwości, ale metodą prób i błędów udało się w końcu opanować jego przygotowywanie.

Walory smakowe naprawdę zadowalają, chociaż jest to najprostsza wersja śniadaniowego specjału. Do wyboru są oczywiście jeszcze inne, ale ta jest, moim zdaniem, najbardziej podstawową i dobrą na co dzień.
Świetną opcją jest również chleb bananowy czy kokosowy, który rownież możemy upiec w wersji bezglutenowej, do czego mocno Was zachęcam! Dajcie znać w komentarzach, czy przepis Wam się podobał, udał, a może preferujecie inny rodzaj śniadań?

Piszcie również, jeśli macie dla mnie jakieś inne propozycje na bezglutenowe przepisy, a ja postaram się sprostać Waszym oczekiwaniom i dodać ich jeszcze więcej!

Do następnego!

Wypieki bezglutenowe – mąki

Hejka! Tym razem skupimy się na zamiennikach produktów używanych typowo do pieczenia. Czas na bezglutenowe wypieki!

W przypadku proszku do pieczenia czy cukru wanilinowego musimy postawić po prostu na ich bezglutenową wersję, najczęściej dostępną w internecie lub, coraz częściej, w wielkomiejskich marketach czy też sklepach ze zdrową żywnością. To samo tyczy się również drożdży, które w formie instant również powinnismy otrzymać w większym markecie.

Bezglutenowe Wypieki

Ciekawiej robi się, kiedy w grę wchodzi kwestia podstawy każdego wypieku, czyli mąki. Być może wiele osoby nadal nie zdaje sobie z tego sprawy, ale rodzai mąk jest naprawdę wiele. Przytoczę Wam dzisiaj informacje o czterech z nich, tylko niektórych z tych typowo bezglutenowych:
* mąka ryżowa – powstaje, jak się można domyśleć, właśnie z ryżu i najczęściej spotykana jest w białej postaci. Przeważnie łączy się ją z innym mąkami, gdyż sama w sobie słabo skleja ciasto. Robi się z niej często wypieki słodkie; poprawia m.in. pracę układu nerwowego i odpornościowego;
* mąka gryczana – jedna z mąk dobrze współgrających właśnie z mąką ryżową, które potrafi zniwelować jej nieco gorzki smak. Stosowana często do dań wytrawnych typu pierogi, makarony czy pieczywo, a jej pozytywnym skutkiem jest bycie dobrym źródłem magnezu i witamin z grupy B;
* mąka kukurydziana – mąka w charakterystycznym, żółtym kolorze, stosowana często w kuchni meksykańskiej. Używamy jej również do wytrawnych i słodkich dań, a nawet do panierowania. Jest świetna zarówno dla osób na diecie bezglutenowej, jak i tych, którzy na niej nie są, stanowi bowiem źródło witaminy A, B1 i B6, żelaza, magnezu czy cynku. Zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry i zwyrodnieniu plamki żółtej oraz ochrania nasz układ odpornościowy;
* mąka kokosowa – jest dobra do kruchych i suchych wyrobów i potrzebuje dużej ilości płynów. Dodaje się ją często do mieszanki mąk, żeby służyła do spodu ciasta. Można z niej zrobić także bezglutenowe wypieki: kokosanki, brownie czy pancakes. Jest dobrym źródłem błonnika i średniołańcuchowych kwasów tłuszczowych i przyspiesza metabolizm.

Najwygodniejszym i często najlepszym rozwiązaniem jest także gotowa mieszanka mąk bezglutenowych, którą możemy czasem zastąpić w przepisach tradycyjną, pszenną mąkę. Jest gładka i sypka, ja osobiście najczęściej stosuję ją do naleśników i rożnego rodzaju omletów!

Przepis na jeden z nich pojawi się już za jakiś czas, najpierw jednak przedstawię Wam obiecany przepis na bezglutenowy chleb, do którego używam paru wymienionych wyżej mąk.

Jeśli macie jakieś pytania, śmiało możecie zadawać je w komentarzach, postaram się w miarę sprawnie i rzetelnie odpowiadać. Pochwalcie się też, jak wyglądają wasze wypieki! Do następnego!

Źródło informacji: bezgluten.pl

Zamienniki bezglutenowe

Cześć i czołem! Dzisiaj bezglutenowe zamienniki!

W dzisiejszym poście przedstawię Wam kilka, moim zdaniem, godnych uwagi produktów, które śmiało mogą posłużyć za idealne zamienniki glutenowej żywności. Bo fakt, że makaron zawiera gluten, nie musi wcale oznaczać, że trzeba z niego całkowicie zrezygnować!

Bezglutenowe Zamienniki

W przypadku makaronu spokojnie możemy sięgać po te zrobione z kukurydzy. Zazwyczaj posiadają one charakterystyczny znak przekreślonego kłosu lub informację „produkt bezglutenowy”. Różnica w smaku nie jest specjalnie odczuwalna, co innego w przypadku bezglutenowego chleba.

W wielu marketach znaleść możemy zapakowany sterylnie bezglutenowy chlebek, ale szczerze mówiąc, takie zamienniki nie dostarczają zbyt dobrych wrażeń smakowych. Cenowo też ni wypada on korzystnie, dużo lepszym rozwiązaniem jest zatem samodzielne wypiekanie i cieszenie się w domu w pełni naturalnym pieczywem. Swoją drogą, przepis na sprawdzony chlebek pojawi się już w najbliższym czasie. Jeśli macie ochotę na coś domowego, sprawdzonego i ze znajomych, naturalnych składników, ten przepis może być czymś dla Ciebie! Z pewnością będzie świetną odmianą dla dostępnych w marketach czy w internecie opcja, które nie dość, że nie dorastają mu do pięt, jeśli chodzi o smak, to jeszcze przebijają je cenowo i w przypadku kwestii związanej z wydajnością. Wyczekujcie więc przepisu na bezglutenowy chlebek!

Jeśli ktoś preferuje szybkie śniadania w postaci płatków z mlekiem, dobrą dostępną opcją są po prostu płatki kukurydziane, bezpieczne i równie smaczne, jedzone normalnie przez wielu ludzi, często nie zdających sobie nawet sprawy, że jest to produkt bezglutenowy. Należy jednak pamiętać, że nie każde kukurydziane płatki nie zawierają glutenu.

Za każdym razem powinnismy czytać
etykiety, żeby uniknąć ewentualnych, przykrych niespodzianek.
Jeśli chodzi o inne wypieki, wiąże się to ze zmianą podstawowych składników, takich jak mąki, proszek do pieczenia, drożdże czy cukier wanilinowy. I tutaj trzeba zachować jeszcze więcej czujności i fatygi, żeby faktycznie zmienić zazwyczaj ogólnodostępne, „normalne” składniki na te bezglutenowe.

Więcej na ten temat spodziewajcie się już w kolejnym poście, już za kilka dni! Do następnego!

Kuchnia bezglutenowa

Witajcie w kolejnym poście! Dzisiaj kuchnia bezglutenowa!

Kuchnia bezglutenowa

Dzisiaj powiemy sobie trochę na temat podziału glutenowej i bezglutenowej żywności. Kuchnia osoby niemogącej spożywać glutenu wcale nie musi różnić się diametralnie od kuchni tradycyjnej osoby, która nie stosuje diety. Żywnościowe zaopatrzenie celiakowców składa się w zasadzie z tych samych produktów, tyle tylko, że są one ich bezglutenową wersją. I tyczy się to naprawdę wielu typów jedzenia, ale wiele z nich już samych w sobie jest pozbawionych tego alergenu.

Osoby, borykające się z problemami, związanymi z glutenem muszą być naprawdę ostrożne i wyczulone, jeśli chodzi o ich codzienne nawyki żywieniowe.
Celiakia nie jest popularną przypadłością, choruje na nią bowiem blisko jeden procent mieszkańców Europy. W przypadku nadwrażliwości na gluten, dotyka ona około sześciu procent populacji.
Ogólnie rzecz biorąc, pszenica odpowiedzialna jest za jakieś dziewięćdziesiąt procent ludzkich alergii, co przyczynia się do faktu, że coraz więcej osób zmuszonych jest wykluczać bądź ograniczać ją w swojej diecie.
Przechodząc więc do produktów, które odgórnie zawierają pszenice i inne odmiany zbóż, a za co tym idzie również gluten, należą do nich przykładowo:
– pieczywo
– ciasta wypiekane z tradycyjnej mąki pszennej
– makarony
– wędliny
– przyprawy
– wędliny
– czekolada
– piwo
– chipsy
Co ciekawe, gluten może znajdować się nawet w lekach, należy zatem dokładnie prześledzić etykietę, zanim się na któryś zdecydujemy.
Z kolei jeśli mowa o produktach, które odgórnie nie zawierają tego alergenu, zaliczają się do nich między innymi:
– ryż
– kukurydza
– ziemniaki
– fasola i inne strączki
– warzywa i owoce
– mleko
– nabiał
– ryby
Produkty te naturalnie nie zwierają glutenu, ale zawsze istnieje ryzyko zanieczyszczenia ich w trakcie produkcji lub pakowania. Najbezpieczniej jest zatem kupować te, oznaczone znakiem przekreślonego kłosa.

W kolejnym poście dostarczę Wam nieco informacji na temat sprawdzonych zamienników bezglutenowego jedzenia i spróbuję przekonać Was, że kuchnia bezglutenowa wcale nie musi być uboga i nie musimy rezygnować z najlepszego jedzenia 😉
W razie jakichkolwiek pytań czy innych spraw zapraszam Was do bezpośredniego kontaktu ze mną i pisania komentarzy! Do następnego!
Źródło informacji: medistore.com.pl

Gluten – czym jest?

Najpierw przychodzę do Was z małą dawką podstawowych informacji! Czym zatem jest ten gluten?

Czym jest Gluten
Otóż, bardzo naukowo i profesjonalnie mówiąc, jest to mieszanina białek roślinnych, gluteniny i gliadyny, występująca w ziarnach niektórych zbóż, np. pszenicy, żyta i jęczmienia. W prostszym języku jest to po prostu białko, obecne we wspomnianych zbożach, a jego głównym zadaniem jest nadawanie żywności odpowiedniej konsystencji i smaku.
Nazwa „gluten” pochodzi od angielskiego „glue”, co łączy się oczywiście z jego najważniejszą właściwością – kleistością.
Interesujący nas alergen, prócz typowo zbożowej żywności, znajdować się może w naprawdę wielu przetworzonych produktach, z czego na co dzień możemy nawet nie zdawać sobie sprawy. Wystarczy, że dany, pozornie bezglutenowy, asortyment znajduje się na hali produkcyjnej ze „zwyczajnym”, glutenowym jedzeniem, a już istnieje ryzyko „zakażenia” go cząstkami glutenu. Dlatego też, dla osób chorych na celiakię, które nie powinny mieć do czynienia z nawet najmniejszymi dawkami tego alergenu, najlepsze są produkty oznaczone znakiem przekreślonego kłosa, symbolizującym w pełni bezpieczny dla nich produkt.
Celiakia nie jest oczywiście jedyną, wywoływaną przez gluten chorobą. Oprócz niej możemy mieć do czynienia także z nieceliakalną nadwrażliwością na gluten oraz alergią na pszenicę.
Wszystkie osoby, które borykają się z powyższymi przypadłościami powinny na stałe lub częściowo, w zależności od zaleceń, zrezygnować z przyjmowania glutenu i stosować w związku z tym odpowiednią dietę.

Więcej szczegółów na temat diety i dokładniejszego podziału glutenowej i bezglutenowej żywności spodziewajcie się już niedługo, w kolejnym poście! Zdradzić mogę również, że następne wpisy zawierać będą informacje o bezglutenowym gotowaniu, pieczeniu, moich osobistych doświadczeniach, związanych z dietą, a także pozbawionymi glutenu przepisami, między innymi na domowy, sprawdzony chleb, przepyszne babeczki czy zarówno słodkie, jak i wytrawne omlety! Jeśli macie do mnie jakieś pytania lub propozycje na kolejne posty, piszcie śmiało w komentarzach!

Powyższe informacje czerpałam ze stronki medistore.com.pl, jeśli będziecie mieć chwilę czasu, zajrzyjcie i tam! Trzymajcie się ciepło i do następnego!

Bezglutenowo początkowo

Cześć wszystkim! Bezlutenowo początkowo to małe wprowadzenie w temat moich postów!

Bezglutenowo początkowo

W ramach studenckiego projektu postanowiłam podzielić się z Wami informacjami dotyczącymi nietypowej, ale coraz powszechniej stosowanej diety, związanej z moją przypadłością, dotykającą jakiś 1% ludzi na ziemi, jaką jest celiakia. Funkcjonowanie z celiakią nie jest łatwe, ale nie niemożliwe, a z odpowiednią wiedzą i podejściem może być naprawdę przyjemne i zupełnie normalne!

„Bezglutenowo, ale kolorowo” to przede wszystkim moja, nieco amatorska, forma przedstawienia Wam wielu aspektów, wiążących się z bezglutenową dietą. W moim przypadku wejście w ten, nie ma co ukrywać, trudny i pełen wyrzeczeń świat było lekko ułatwione, ze względu na fakt, że już dwie osoby w mojej bliskiej rodzinie chorowały wcześniej na tę nieuleczalną, póki co, przypadłość, jaką jest celiakia. Dlatego też wiedziałam mniej więcej, „z czym to się je” i mogłam niemal od razu przestawić się na bezglutenowy tryb życia. Wiąże się on z koniecznością dokładnego sprawdzania wszelkich możliwych opisów żywności, etykiet i pisanych drobnym drukiem informacji, częstego powstrzymywania się od spożywania posiłków podczas wyjść na miasto ze znajomymi lub zabieraniem tam ze sobą swojego jedzenia, czy też walką z pokusą podjadania naszych ulubionych przekąsek, jeśli w składzie znajduje się nietolerowany przez nas alergen. Nie jest to zatem łatwy temat, a i przystosowanie do niego zajmuje naprawdę sporo determinacji i czasu. Warto go jednak zgłębić, dieta bezglutenowa staje się bowiem coraz popularniejsza, jednak wielu ludzi po prostu nie wie, na czym ona dokładnie polega i idzie za panującą modą, także przejmując ją w swoim domu. Życie bez pszenicy nie jest jednak stworzone dla każdego i nie u każdego jest ono wskazane, ale o tym będę mówić później.

Jeśli chcecie dowiedzieć się na ten temat nieco więcej, zapraszam do obserwowania stronki, którą urozmaicać będę co jakiś czas o przeróżne informacje, ciekawostki, moje własne przemyślenia czy bezglutenowe przepisy, które mogą zaspokoić nie tylko waszą ciekawość, ale i głodne żołądki!

Do następnego!